Do Partynii jako wieloletni kibic jechałem "z duszą na ramieniu". Miałem w pamięci zeszłoroczną klęskę po słabej grze naszego zespołu i składną, przemyślaną piłkę, którą wtedy prezentował zespół gospodarzy.
Gdyby ktoś powiedział mi, że dziś padnie taki, a nie inny wynik, to zawiadomiłbym ordynatora najbliższego szpitala psychiatrycznego, iż będzie miał nowego pacjenta.
Mecz rozpoczęliśmy z występującym u kobiet w galeriach handlowych "zespołem niespokojnych nóg". Graliśmy szybko, a każde zagranie naszych środkowych pomocników wędrowało do skrzydłowych.
Na uwagę zasługuje zwłaszcza lewa strona, na której królował Łukasz Jaje.
Nasi zawodnicy nie kazali nam długo czekać na bramkę. W 4 minucie meczu po zamieszaniu w polu karnym rywali piłkę otrzymuje Łukasz Giża, który znalazł będącego na środku naszego kapitana - Konrada Kużdżała. Konrad jak przystało na środkowego pomocnika dostrzegł Tomasza Bednarza. Tomek obrócił się "z rywalem na plecach" i uderzył w długi róg bramki nie dając najmniejszych szans bramkarzowi "Sokoła". 1:0
Zaledwie 4 minuty po pierwszej bramce dla naszej drużyny miała miejsce kuriozalna sytuacja. Prostopadłą piłkę,do wychodzącego na czystą pozycje Tomasza Bednarza zagrał Tadeusz Cymbor. Nasz najlepszy strzelec nie był jednak w stanie dobiec do zbyt mocnego podania. Wtedy do pomocy "rzucił się" bramkarz gospodarzy, który minął się z piłką, a Tomasz dobił futbolówkę do pustej bramki. 2:0
W 19 minucie meczu kolejne "fantastyczne" zagranie piłkarza Partynii. Jeden z pomocników naszych dzisiejszych rywali posłał długą piłkę do napastnika, a ów zawodnik zatrzymał piłkę ręką. Domniemam, że niemały wpływ na to niesamowite i zaskakujące zdarzenie miały świetne występy naszych siatkarzy.
Wibracje w moim telefonie w 23 minucie meczu zwiastowały albo trzecią bramkę dla naszej drużyny albo trzecią bramkę dla naszej drużyny. Nie pomyliłem się.
Po przedłużeniu piłki głową przez Konrada Kużdżała do futbolówki doszedł Tomasz Bednarz. Jak na najlepszego zawodnika "Sprintu" przystało Tomasz okiwał golkipera "Sokoła" i zdobył swoją 10 bramkę w sezonie. 3:0.
Kwadrans przed końcem pierwszej połowy zespół gospodarzy miał szansę zdobyć gola dającego im nadzieje. Nie przewidzieli jednak ewentualności w postaci kontry, którą rozpoczął Tomasz Wiatr. Nasz środkowy pomocnik zagrał piękną prostopadłą piłkę do swojego imiennika, który był wymieniany przeze mnie tak często, że nie mam możliwości uniknięcia powtórzeń.
Chyba wszyscy zdążyli się domyśleć co się stało. Czwarta bramka Tomka, która okazała się jego ostatnią w tym meczu. 4:0.
Wynik nie zmienił się do końca pierwszej połowy.
Kolejne 45 minut rozpoczęliśmy "na stojaka". Nasi przeciwnicy mieli kilkukrotnie szanse zmienić niechlubną cyfrę "0" na tablicy wyników. Nie pozwolił na to fantastycznie dysponowany Mariusz Klapa, który nie zamierzał zaprzepaścić czystego konta.
W 55 minucie zespół Partynii został sprowadzony na ziemię. Lewą stroną fantastycznie pobiegł Tadeusz Cymbor i przed bramkarzem zagrał piłkę do Tomka.
Pytanie za 250 tysięcy złotych : "Kogo miał na myśli autor?"
a) Tomasza Bednarza
b) Tomasza Wiatra
W tym momencie ćwierć miliona osobom czytającym moje powyższe "wypociny" przeleciałoby koło nosa.
Otóż pierwszego gola w tym meczu zdobył... (Buduje napięcie) Tomasz Wiatr! 5:0
Nasi zawodnicy jak na lidera przystało nie zwalniali tempa.
Dokładnie po godzinie gry na wysokości pola karnego aut wykonał Konrad Kużdżał. W okolicach 7 metra do bramki rywali swoje bardzo dobre warunki fizyczne wykorzystuje Tadeusz Cymbor pokonując bramkarza gospodarzy. 6:0
Kilka minut później swoje "trzy grosze" dorzucił Łukasz Jaje podwyższając wynik na 7:0 po dryblingu rodem z Ligi Mistrzów.
Ostatnią bramkę zdobył Ernest Torba, który w sytuacji sam na sam pokonał bezradnego i znudzonego już w pewnym momencie golkipera Partynii.
"Sokół" oskubany! Niesamowity mecz naszej drużyny. Kolejny raz udowadniamy, że jesteśmy zdecydowanie najlepszym zespołem w stawce. 34 zdobyte gole w 6 meczach. 18 punktów w 6 kolejkach.
To nie jest team na C - klasę i chyba każdy jest tego świadomy.
Zrezygnowałem dzisiaj z opisu najlepszych piłkarzy meczu, gdyż każdy z zawodników zagrał kapitalne spotkanie.
Wyróżniającą się postacią był Tomasz Bednarz, który ośmieszył swojego największego rywala w walce o koronę króla strzelców - Mateusza Bajora na jego terenie.
Na zakończenie chciałbym bardzo podziękować wszystkim kibicom za liczny udział w tym meczu. Śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie, że było nas więcej niż kibiców gospodarzy.
Świetne wyniki naszej drużyny mają odzwierciedlenie we frekwencji, gdyż każdy chce oglądnąć chłopaków, którzy przynoszą chlubę naszej miejscowości.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.